czwartek, 2 maja 2013
Rozdział 5
Obudziłem się. Myślałem że jestem już w niebie .. ale czy tam czuję się ból głowy i brzucha. Nie wiedziałem gdzie jestem ale było mi .. miękko. Leżałem na łóżku to było pewne. Pierwsze o czym pomyślałem to o szpitalu.. ale nie śmierdziało tutaj tak okropnie wręcz przeciwnie pachniało.. Harrym. Nagle na twarzy poczułem coś mokrego i otworzyłem oczy.
Brawo Tomlinson zgadłeś !!
To był Harry. Zauważył że nie śpię i uśmiechnął się jednak nie przerwał pracy którą robił. Kiedy skończył położył gdzieś ścierkę którą wycierał moja twarz , złapał moją rękę i powiedział :
Wiesz jak się o ciebie martwiłem ?
Czy ja się nie przesłyszałem. Chłopak który mi sie podoba mówi mi że się o mnie martwi ??!! Musiałem naprawdę być w niebie.
Nie potrzebnie nic mi się nie stało - powiedziałem , podniosłem się z łóżka i usiadłem na przeciw pięknego chłopaka z lokami.
Stało.. nie wiem dlaczego nawet nie zadzwoniłem na pogotowie żebyś pojechał do szpitala.. - powiedział Hazz.
Bo nie lubię szpitali.. - powiedziałem po czym zaczął śmiać się z Harrym.
Kiedy już skończyliśmy się śmiać Harry poszedł do kuchni i powiedział żebym został tutaj. Nie chciałem go posłuchać i poszedłem kiedy zniknął za rogiem. Szybko wyszedłem z łóżka i poszedłem w stronę kuchni. Poczułem nagle dźwięk telefonu. Szybko wyciągłem go z kieszeni i zobaczyłem wiadomość.
Skupiony na odpisywaniu Zaynowi nie zauważyłem wychodzącego z kuchni loczka. Niósł ze sobą szklankę wody która wylądowała na mnie kiedy wpadliśmy na siebie. Na szczęście telefon miałem w górze a Harry szklankę niósł trochę niżej więc nie zalał mi go ale zalał mi koszulkę i spodnie.
Przepraszam - powiedziałem razem z Harrym schylając sie po szklankę ale on był szybszy.. złapał ją i podniósł się i ja też.
Mówiłem ci żebyś został w łóżku... - powiedział i zaczął się śmiać.
Szybko podbiegł do swojej szafy i otworzył ją wyciągając z niej jakąś dużą białą koszulkę. Już wiedziałem o co mu chodzi. Nie chciałem od niego pożyczać koszulki. Harry podeszedł do mnie i dał mi koszulkę do rąk po czy m powiedziałem :
Harry nie potrzeba mi twojej koszulki.. idę już chyba do domu.. tam się przebiorę..
Właśnie chciałem o czymś z tobą pogadać. - powiedział , usiadł koło łóżka i poklepał miejsce koło siebie dając mi znak żebym usiadł. Zrobiłem to szybko usiadłem koło niego a on zaczął :
Louis chciałbym żebyś został u mnie na noc. Chodzi mi o to że będę się o ciebie martwił bo słyszałem kiedyś o wstrząsu mózgu .
Nie wiem co miałem o tym myśleć. Harry chciał żebym u niego został na noc. Miałem zamiar skakać po pokoju jak wariat ale tego nie zrobiłem.
Hazz ja nie wiem .. - powiedziałem..
Louis proszę - powiedział i patrzył na mnie tymi soimi pięknymi oczkami.. Nie chciałem się na rzucać ale się zgodziłem. Harry od razu się uśmiechnął a ja od razu odwzajemniłem uśmiech..
Louis . to może ić już się przebrać .. - powiedział i pokazał mi palcem drzwi od łazienki.
Zrobiłem to. Kiedy tylko tam wszedłem zacząłem skakać po łazience. Szybko się przebrałem i wróciłem do Harrego. Usiadłem na łóżku tam gdzie wcześniej.
Ładnie ci w moim koszuli.. - powiedział i zaczął na mnie patrzyć od góry do dołu.
Czułem się trochę dziwnie chodząc po jego mieszkaniu w samej koszulce i bokserkach. Na szczęście koszula była na tyle długa że zakrywała je.
Harry to tak ja będę spał na kanapie a ty tutaj w łóżku. - powiedziałem i już miałem wstać i pójść na sofę gdy Harry powiedział :
Nie to ja będę spał na sofie..
Harry to ja będę..
Louis jesteś gościemm..
To nic nie zmienia..
Wiesz chyba nasza kłótnia do niczego nie dojdzie może po prostu będziemy razem spać .. - powiedział Harry.
Nie mogłem w to uwierzyć.. Harry chciał abym z nim spał. O więcej chyba prosić nie musiałem.
Jasne - powiedziałem zaskoczony.
Przypomniało mi się że miałem napisać do Zayna. Szybko zacząłem rozglądać się za telefonem.
Pewnie zostawiłem go w spodniach...
Szybko pobiegłem do łazienki i znalazłem swoje ciuchy które dałem na karoryfer żeby się wysuszyły. Zacząłem grzebać po kieszeniach aż w końcu znalazłem. Usiadłem na zimnych płytkach i zacząłem odpisywać Zaynowi.
Kiedy skończyłem zauważyłem że loczek stał nad mną. Musiało to dziwnie wyglądać że tak nagle uciekłem do łazienki i siadłem na podłodze z telefonem.
Wszystko w porządku ? - zapytał podając mi rękę.
Tak .. po prostu zapomniałem odpisać Zaynowi - podałem mu swoja po czym złapałem go a on mnie podniósł.
Wróciliśmy do salono-sypialni.
**
Razem z Harrym bawiliśmy się świetnie. Cały czas się wygłupiałem a on się śmiał. Kiedy na niego patrzyłem na tego jego piękne malinowe usta , loki i tę szmaragdowe oczy to aż chciałem na niego skoczyć i go pocałować. To co do niego czułem to było chyba zauroczenie. Miałem się w nikim nie zakochiwać .. ale nie dałem rady. Do tego znałem go tydzień i tak naprawdę nie wiedziałem za wiele o nim. To co było widome dla mnie to to że był NAJSŁODSZYM CHŁOPAKIEM NA ZIEMI !!
Był już wieczór. Harry wpadł na pomysł żeby pooglądać jakieś filmy. Akurat włączył komedię.. chyba czytał mi w myślach. Siedzeliśmy tak sobie na sofie długo. Byłem zmęczony. Położyłem głowę na jego ramieniu...
_______________________________________
Taki głupi 5 rozdział.. Przepraszam.. ktoś mnie prosił o niego i napisałem go bardzo bardzo dziwnie. Nie mam za bardzo czasu na pisanie. Obiecuje że następny będzie lepszy.. Przepraszam.. :C
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Awwww *.* Hazz jest taki słodki <3 Po prostu rzygam tęczą *o* uwielbiam to opowiadanie, jest takie cudowne :) I nieśmiały Louis xD w samych bokserkach i koszulce! No mmmm :D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział :D
Pozdrawiam ;) życzę weny!
stylinsoncamp.blogspot.com
Jezuu pisz dale! czekam!
OdpowiedzUsuńZajebiste to jest!! Kocham twoje opowiadanie!! Będę czekać na następny^^
OdpowiedzUsuńNie doceniasz się. Piszesz zajebiście! :3 Czekam na rozdział 5 :)
OdpowiedzUsuńSuper blog *-* .
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie piszesz :)
Czekam na nexta :)
I zapraszam do mnie: larry-romance.blogspot.com
Twój blog jest nominowany do Liebster Award, więcej szczegółów pod nowym rozdziałem na moim blogu. <3 http://australianhoranslove.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń